Aktualności

FLIR i WWF dołączają do poszukiwań zamaskowanych bandytów z prerii

Teledyne FLIR po raz kolejny współpracuje z World Wildlife Fund (WWF) w swojej misji ochrony zagrożonych dzikich zwierząt i przywracania zagrożonych siedlisk. Organizacje spotkały się w środkowej Montanie w rezerwacie Fort Belknap, aby śledzić fretki czarnołape, jedne z najbardziej zagrożonych ssaków Ameryki Północnej. Celem było przetestowanie kamer na podczerwień, zarówno tych montowanych na stałe, jak i dronów, aby ustalić, czy technologia ta może zapewnić szybszą i dokładniejszą metodę wykrywania nieuchwytnych fretek. W ostatecznym rozrachunku WWF chce nie tylko wesprzeć ponowne zasiedlenie tego zagrożonego gatunku, ale także wesprzeć plemiona A’aninin i Nakoda żyjące w rezerwacie w powrocie tych zwierząt do ich rodzimego domu.

Fretka czarnonoga wracająca do swojej nory.

Fort Belknap jest częścią Wielkich Równin Północnych, które obejmują ponad 180 milionów akrów w pięciu stanach USA i dwóch prowincjach Kanady. Pokryte trawą preriową i polami uprawnymi, rozwiewane przez silne wiatry, te ogromne przestrzenie są domem dla maleńkiej, nieuchwytnej fretki czarnonogiej i jej ofiary – psa preriowego. Kiedyś liczba fretek czarnych na prerii sięgała setek tysięcy, ale w ubiegłym wieku spadła do zaledwie kilkudziesięciu sztuk, a w 1979 roku została uznana za wymarłą. Dopiero gdy w 1981 roku w Wyoming odkryto resztki dzikiej populacji, United States Fish and Wildlife Service (USFWS) mógł rozpocząć program hodowli w niewoli, celem przywrócenia fretki do życia.

Departament Ryb i Dzikich Zwierząt Fort Belknap (FWD) po raz pierwszy wprowadził fretki czarno-białe do rezerwatu w 1997 roku, jednak początkowe wysiłki nie powiodły się z powodu wybuchu epidemii dżumy sylwestrowej – nierodzimej choroby śmiertelnej dla gatunku. Z narzędziami łagodzenia plagi w ręku, ponownie wprowadzili fretki w 2013 i od tego czasu skupili się na utrzymaniu obecnej populacji na tyle zdrowej, by mogła się rozmnażać. Z pomocą WWF i USFWS, FWD próbuje osiągnąć minimum 30 hodowlanych dorosłych fretek; w 2022 roku byli na dobrej drodze z 16 dorosłymi i 32 fretkami ogółem. Jest jeszcze wiele do zrobienia, jednakże, jak USFWS liczy, uda się uzyskać populację 3000 dorosłych w porównaniu do obecnej dzikiej populacji 300.

Spadek liczebności fretek czarnołapych można przypisać dżumie wprowadzonej do ich siedliska, europejskim osadnikom orzącym trawiaste równiny oraz sponsorowanemu przez rząd zatruwaniu ofiar fretek – psów preriowych – które konkurują o tę samą trawę potrzebną do karmienia owiec i bydła.

„Plaga, orka i pieski preriowe (Plague, plowing and prairie dogs) – oto „3 P” odpowiedzialne za zmniejszanie się liczebności fretek” – mówi Kristy Bly, kierownik ds. restytucji fretek czarnonogich w WWF. „Masz gatunek, którego utrata była bezpośrednio związana z działalnością człowieka, więc mamy moralny i biologiczny obowiązek przywrócić to, co jeszcze może być” – wyjaśniła podczas niedawnej wycieczki do Fort Belknap.

Największym zagrożeniem dla kurczącego się już dziś gatunku jest dżuma sylwestrowa, gdyż fretki są na nią bardzo podatne. Plaga jest bakterią przenoszoną przez pchły, które następnie zarażają fretki i pieski preriowe. Z tych właśnie powodów ograniczanie chorób i szczepienia są najwyższym priorytetem dla WWF i innych organizacji zajmujących się restytucją fretek.

Jak można sobie wyobrazić, schwytanie i podanie szczepionki nieuchwytnemu, nocnemu zwierzęciu wiąże się z pewnymi wyzwaniami. Biolodzy są dosłownie w ciemności, jeśli chodzi o lokalizację fretek, gdy te polują w nocy. Biolodzy używają obecnie reflektora zamontowanego na ciężarówce, aby przeczesywać obszary znane z populacji psów preriowych i szukać ikonicznego szmaragdowo-zielonego blasku oczu fretek.

Kiedy już zlokalizują fretkę, udają się na miejsce i zakładają pułapki w miejscach, które mają nadzieję, że są norami fretek. Następnie wyruszają na poszukiwanie kolejnych fretek, czekając aż pułapka zadziała.

Pułapka nad norami stosowana do chwytania fretek.

Rozwiązanie z reflektorem jest ograniczone, ponieważ jest całkowicie zależne od wyłapania wzroku fretki. Jeśli fretka nie patrzy na światło lub jeśli jakiś teren staje na drodze, nie będzie żadnego blasku, aby ją zidentyfikować. W tym miejscu WWF i FLIR mieli nadzieję, że technologia może zapewnić rozwiązanie.

WWF współpracował z Teledyne FLIR, aby przetestować zamontowaną na wieży kamerę termowizyjną Tau 2 OEM z obiektywem 100 mm, zamkniętą w głowicy obrotowej, a także drona wyposażonego w kamerę termowizyjną. Ekspert w dziedzinie termografii, Shawn Jepson, użył kamery na wieży do poszukiwania oznak ciepła na prerii – z nadzieją, że uda mu się odróżnić ciepło pochodzące z podziemnych nor od ciepła poruszającej się fretki. W międzyczasie Jesse Boulerice z Steller’s Jay Solutions przeczesał teren dronem w celu wykrycia ruchu, który mógłby wskazywać na obecność fretki.

Kamera termowizyjna zamontowana na wieży.

Kamera na wieży może zapewnić idealną obserwację w odległości 200 metrów, co znacznie ułatwia poszukiwania na szerokich obszarach i potencjalnie może być przydatne do liczenia liczby pojedynczych fretek w litrze. WWF i Boulerice mieli nadzieję, że dron może zapewnić potwierdzenie obecności fretek, gdy były one zbyt daleko od wieży.

Testując wieżę o drugiej nocy, grupa odniosła sukces: zlokalizowała fretkę w ciągu pierwszych dziesięciu minut i trzy fretki w ciągu jednej nocy. Gdy Jepson wychwycił sygnaturę cieplną przez kamerę na wieży, przekazał informację Boulerice, która przeleciała dronem nad tym obszarem, aby zweryfikować to, co zobaczyli. Po potwierdzeniu obecności fretki, biolodzy szybko zastawili pułapkę w jej norą, wyposażoną w skrzynkę radiową, która miała sygnalizować, kiedy fretka się z niej wyłoni.

Po schwytaniu fretki, biolog mógł ją zabrać do mobilnego laboratorium wyposażonego w sprzęt do podawania znieczulenia, wykonywania szczepień i wszczepiania chipa śledzącego fretki, które nigdy wcześniej nie były łapane ani śledzone. Gdy fretki dochodzą do siebie, są ostrożnie umieszczane z powrotem w swojej norze.

Fretka uspokojona przed otrzymaniem szczepienia.

Fretka wraca do swojej nory.

Jeśli chodzi o wydajność, wykorzystanie kamer termowizyjnych z możliwością obrotu i zamontowanych na dronie może przynieść ogromne korzyści w zakresie czasu i energii. „Zawsze istnieje potencjał, że wychodzisz, ustawiasz wszystko i nic się nie dzieje, ale dziś wieczorem tak nie było” – mówi Boulerice.  „Myślę, że przyszłość to stacje takie jak ta, z efektywnymi sposobami przekazywania ludziom w ciężarówkach informacji, gdzie te fretki rzeczywiście są. Myślę, że dzisiejszy wieczór pokazał, że ma to duży potencjał”.

Fort Belknap utrzymuje jedną z zaledwie 14 populacji fretek w Ameryce Północnej i jest pierwszą odbudową fretek prowadzoną przez naród tubylczy. Przywrócenie zagrożonego gatunku jest ważne samo w sobie, ale przynosi jeszcze większe znaczenie dla lokalnej rdzennej ludności amerykańskiej. Bly opowiedział FLIR o Lyle Pearlman, jednym ze starszych mieszkańców rezerwatu, którego dziadek przyozdabiał się w skóry fretek z okazji ważnych wydarzeń i swojego ewentualnego pochówku.

„Mamy nadzieję, że uda nam się przywrócić fretkę czarnołapą na należne jej miejsce w ekosystemie prerii, a także pomóc wzmocnić relacje tubylców z ich ziemią i zwierzęcymi krewnymi” – powiedział Bly. „Co jest bardziej satysfakcjonujące niż pomaganie innym w osiągnięciu wizji, która jest tak krytyczna dla przywrócenia zagrożonego, zamaskowanego bandyty prerii? To niesamowity zaszczyt pracować z plemionami w Fort Belknap”.

Chcesz wiedzieć więcej?

Dowiedz się więcej o kamerach termowizyjnych. Napisz do nas.

Zostaw komentarz